Rozwodnik.info - Blog
Anonimowa i kompleksowa pomoc

Blog

38 wpisów

Blog
38 wpisów

Ostatnia aktualizacja 2 lutego 2018, piątek

Alkoholik o swoim problemie dowiaduje się ostatni

Uzależnienie od alkoholu jednego z małżonków jest jedną z najczęstszych przyczyn prowadzących do rozwodu. Dlaczego, mimo tak oczywistych faktów, że picie niszczy alkoholikowi jego życie osobiste i rodzinne, to on zazwyczaj nic sobie z tego nie robi, a co więcej, zachowuje się tak, jakby zupełnie z tego problemu nie zadawał sobie sprawy? Wśród terapeutów uzależnień jest takie powiedzenie, że „alkoholik o swoim problemie dowiaduje się jako ostatni”. Brzmi to przedziwnie i niewiarygodnie, bo jak ktoś może tego nie wiedzieć, że od wielu lat, jest co najmniej kilka razy w tygodniu pijany, że pod wpływem alkoholu robi różne głupoty, wszczyna awantury, krzywdzi najbliższych, rujnuje swoje zdrowie, własną reputację i osobiste szczęście.

 

Okazuje się, że jednak naprawdę może tego nie wiedzieć.

 

Stoi za tym m.in. mocno w uzależnieniach rozwinięty, psychologiczny mechanizm obronny zwany zaprzeczeniem. Z mechanizmu zaprzeczenia oczywiście wszyscy korzystamy, często zupełnie nieświadomie np. by bronić naszego podstawowego komfortu życia i poczucia bezpieczeństwa, nie chcemy się konfrontować na co dzień z bolesnym tematem naszej śmiertelności. Co chwilę przecież docierają do nas z różnych stron złe, tragiczne wieści – ktoś z naszych znajomych poważnie się rozchorował, ktoś inny miał nieszczęśliwy wypadek i został inwalidą, ktoś dotąd całkiem zdrowy nagle umarł, więc żeby nie zwariować ze strachu, zaprzeczamy, i wierzymy, że ten problem przecież mnie nie dotyczy, tylko dotyczy kogoś innego, bo akurat ja, to będę żył długo i szczęśliwie. Gdybyśmy cały czas pamiętali, że niekoniecznie mamy to zagwarantowane i że w każdej chwili może spaść nam cegłówka na głowę, życie stałoby się koszmarem nie do zniesienia.
Alkoholik zaprzecza jeszcze intensywniej i nie jest tego świadomy, po prostu nie wie, że zaprzecza, więc owo zaprzeczanie przybiera niebezpieczne dla jego życia i bliskich mu osób, rozmiary. Alkoholizm nie leczony prowadzi do ogromnego psychicznego cierpienia osoby nim dotkniętej i jego bliskich, do bio-psycho-społecznej degradacji, do chorób i przedwczesnej śmierci. To brzmi jak truizm, ale niestety taka jest prawda. Pacjentów uzależnionych od alkoholu na pierwszym spotkaniu często pytam: czy jest Pan tego świadomy, że wiedzie Pan samobójczy styl życia? I tu zaskoczenie na twarzy: „ależ skąd, ja się tylko dobrze bawię” (znów zaprzeczenie!).

 

Dlaczego alkoholik musi tak rozpaczliwie zaprzeczać?

 

Dla osoby, której namiętnością jest alkohol (piję bo lubię), przyznanie się do „takiego problemu” byłoby życiową porażką. Alkoholizm, podobnie zresztą jak wiele innych chorób czy zaburzeń psychicznych, jest problemem nastygmatyzowanym społecznie i stereotypowo kojarzy się z marginesem społecznym, z meliną, rynsztokiem, leżeniem w rowie, z piciem denaturatu, z czerwoną czy siną gębą, z bezdomnością, z wszystkim co najgorsze. Kto chciałby dobrowolnie należeć do takiego klubu? Już o wiele łatwiej przyznać do uzależnienia od papierosów. Nie dziwmy się więc, że z takim zacięciem broni swego dobrego mniemania o sobie, a przy okazji komfortu picia. Jeśli alkoholik skutecznie zaprzecza to naprawdę nie wie o swoim problemie. Po co się zajmować wyimaginowanym problemem, o którego istnieniu nic nie wiemy? Do tego takim niewygodnym?
Alkoholik opędza się więc od tych, którzy robią z niego alkoholika. Najskuteczniejsze są tu agresywne reakcje, trzeba zastraszyć bliskie otoczenie okazując wściekłość i gniew, przemoc psychiczną i fizyczną „jak śmiecie robić ze mnie alkoholika!” krzyczy, rzucając o podłogę patelnie i talerze, dziecięce zabawki, telewizor. Niech się przestraszą i zamilkną raz na zawsze. „Nie mów!” to niepisana zasada w domu, w którym rządzi alkohol.
Inna strategia to odwrócić uwagę od problemu wszczynając awantury na tematy zastępcze – o pieniądze, o wychowanie dzieci, o seks, o wyimaginowane zdrady, jednym słowem o wszystko. Otocznie znów jest zastraszone, boi przemocy, koncentruje się na uspokajaniu, na obronie czy na odpieraniu zarzutów, na jeszcze większym staraniu. A po nikczemnej awanturze bukiet kwiatów na przeprosiny dla żony i czekolada dla dzieci. Miesiąc miodowy, lub chociaż kilka spokojnych dni. Bo alkoholik wie, że przecież nikt, nawet największy masochista, na dłuższą metę nie wytrzyma takiego ciągłego koszmaru, znęcania, awantur bez przerwy na oddech, bez jednej miłej chwili. Wszystko oczywiście do następnego razu. Ale jak jest ta Faza ŻE JEST MIŁO, to jaka żona odważy się ją zepsuć podnosząc temat problemu alkoholowego w domu?

 

Czy można się jakoś przebić z prawdą przez to zaprzeczanie?

 

Praktyka pokazuje, że alkoholik pójdzie się leczyć tylko wtedy gdy ból picia, będzie większy niż ból niepicia. Gdy uzależniony może mieć wszystko – żonę i rodzinę przy sobie, posprzątane, ugotowane, uprane i do tego swoje „chlanie”, zawsze wybierze obie opcje. Po prostu nie musi wybierać. Dopiero, gdy coś realnie traci np. żona po kolejnej awanturze przestaje tylko gadać i grozić, że odejdzie, tylko to końcu robi, to mechanizm zaprzeczania na chwilę słabnie i wdziera się prawda o jego sytuacji. To tak samo jak na jakąś chwilę słabnie nam zaprzeczenie dotyczące naszej nieśmiertelności, gdy widzimy jakiś wypadek.
Gdy alkoholik stanie przed wyborem: albo picie albo reszta – czyli żona, rodzina, szczęśliwy dom, ciągle nie mamy pewności co wybierze, ale jest aż 50 procent szans, że wybierze właściwie. Zawsze za ten swój wybór musi wziąć odpowiedzialność.

 

Co robić?

 

Zadaniem bliskiego otoczenia człowieka uzależnionego jest informować go o śmiertelnym problemie. Należy to robić tylko i wyłącznie na spokojnie i tylko na trzeźwo. Warto stawiać twarde i mądre granice na destrukcyjne zachowania. Nie powinniśmy się zgadzać pod żadnym pozorem na przemoc fizyczną czy psychiczną w naszym domu, na krzywdzenie siebie i dzieci. Przemoc jest czynem karalnym! Jeśli nie wiemy jak się skutecznie przeciwstawić takiej przemocy i skąd wziąć na to odwagę i siły, warto skorzystać z pomocy psychologa.

 

 

Izabela Boryczka
Psychoterapeutka, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Wyszukiwarka – nazwisko.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Rozwód może wyjść na zdrowie.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Mediacia, a terapia.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Wzory dokumentów

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Jak dzieci przeżywają rozwód rodziców?

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Powrót do nazwiska sprzed ślubu.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Czy wynagrodzenie małżonków podlega podziałowi w trakcie sprawy majątkowej?

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Wesołych Świąt.

Ostatnia aktualizacja 9 kwietnia 2018, poniedziałek

Baza wyroków.

W serwisie Rozwodnik.info wykorzystujemy pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej. Szczegóły dot. wykorzystywanie plików cookies zostały określone w Regulaminie oraz Polityce Prywatności. Akceptuję